sty 082008
 

Podczas tegorocznego Spotkania Telemarkowego w Wierchomli dzięki uprzejmości Magdy Boguni i Maćka Kasperczaka będącego dystrybutorem na Polskę sprzętu kanadyjskiej firmy G3 oraz Piotrka Gąsiorowskiego i Marka Gdesza reprezentujących firmy K2 i Rottefella mieliśmy możliwość wypróbować szeroką gamę sprzętu telemarkowego oferowanego przez te firmy – dla każdego coś miłego.

 

 

NTN i Scarpa Terminator X

I tak chyba najwięcej emocji budziły wiązania NTN i buty Scarpa Terminator X (vel TX). Z dawna przepowiadane, z daleka zachwalane i tak długo oczekiwane, że niemal całkowicie zmitologizowane. W procesie demitologizacji tych wiązań i butów wzięła udział zdecydowana większość uczestników Spotkania Telemarkowego. Każda z tych osób na pewno ma ciekawe przemyślenia, tutaj jednak niestety jestem zmuszony ograniczyć się jedynie do swoich.

Przyznam się, że spodziewałem się po NTN bardzo wiele i w wielu sprawach się nie zawiodłem. Osobiście testowałem NTN zamocowane na nartach K2 Hippy Stinx; potężna, szeroka narta z twintipem. Po prostu czołg.
Wiązanie jest bardzo stabilne, oferuje doskonałą kontrolę nawet nad tak szeroką nartą. W tych wiązaniach i w tych butach nie czuć, że ta narta ma 13 cm w dziobie i prawie 10 cm pod stopą! Wiązanie wraz z butem daje bardzo równomierny opór przy pogłębianiu przyklęku – przyjemny i wygodny, od samego początku do momentu dotknięcia kolanem narty. Żadnej zmiany aktywności, żadnego zgniatania palców w końcowej fazie przyklęku. Tylna narta jest bardzo dobrze dociążona.
Zapinanie wiązania i przełączanie trybu tour jest względnie proste, przy pewnej wprawie można to robić rączką kijka bez potrzeby schylania się.

Sam but (Scarpa TX) jest również bardzo interesujący; posiada bardzo wysoki botek, mimo że skorupa jest tylko 3-klamrowa. But pomimo swojej wielkości jest szokująco lekki! Środkowa klamra działa genialnie – jej odpowiednie dociągnięcie gwarantuje bardzo dobre opięcie stopy wokół kostki i pięty. Nie ma mowy o jakimś niewygodnym luzie.

Gdy pierwszy raz wskoczyłem w ten zestaw od razu zablokowałem sobie buta w najbardziej pochylonej pozycji (blokada z tyłu buta). No i bardzo szybko poczułem piekący ból w udach. But nie pozwala przy takiej blokadzie wyprostować nóg w kolanach. Skończyło się na tym, że przełączyłem but w pozycję do chodzenia i tak dalej jeździłem – przy czym nawet w pozycji do chodzenia nie dało się buta całkowicie postawić do pionu :\ Zapewne dał o sobie znać brak przyzwyczajenia do wyższych butów telemarkowych – najsztywniejsze buty jakie dotychczas miałem na nogach to moje obecne Garmont Syner-G. Najwyraźniej bardzo wysokie buty wymagają przyzwyczajenia się, być może trzeba w jakimś stopniu wesprzeć się na językach butów zamiast z przyzwyczajenia kurczowo prostować nogi. No nie wiem. Stanu nirwany w tym względzie nie osiągnąłem w ciągu tych 2 godzin. W opinii Wojtka buty Scarpa TX są sztywniejsze od „Czerwonej Siły”, czyli Garmontów Ener-G.

Zestaw NTN + Scarpa TX to zestaw ewidentnie przeznaczony do fok. Niestety w trybie turowym sztywność buta i całkowity brak oporu wiązania powoduje nieprzyjemne uskakiwanie narty w tył podczas chodzenia – nie ma mowy o tym, żeby sobie podbiec kawałek techniką nordycką z odbicia. Ale to już chyba cecha wszystkich wiązań które mają włączony tryb tour i pracują ze średnimi bądź twardymi butami. Tak czy inaczej, NTN + Terminatory + foki to genialny zestaw w Tatry lub im podobne.

To wszystko skłania mnie na razie do stwierdzenia, że pozycja butów w systemie 75mm jest niezagrożona ze strony NTN – przynajmniej do czasu kiedy producenci butów wypuszczą niższe, bardziej miękkie i wygodniejsze do chodzenia buty w tym systemie (a nie tylko do podchodzenia).

K2

Przyznam się, że mnogość wrażeń związanych z systemem NTN i jego niezwykłość uniemożliwiła mi porównanie Hippy Stinx’ów K2 do czegokolwiek innego. Jednego jestem pewien, na tych nartach, z tymi wiązaniami i w tych butach można rozpędzić się z Giewontu, zrobić przecinkę w Reglach, zderzyć się czołowo z busem wiozącym turystów do Kuźnic i jeszcze przebić scianę chałupy, żeby zdążyć do gaździny na obiado-kolację.

Piste Pipe K2 są klasyfikowane jako narty freestyle’owe, ale doskonale radzą sobie na twardym stoku – ot taki freestyle’owy „przecinak”. Piste Pipe to szeroka i stabilna narta, oraz ma to co tak kochamy w nartach freestyle’owych, czyli twin tip gwarantujący wspaniałą fontannę śniegu za jadącym narciarzem.

Tyle odnośnie NTN i Terminatorów – więcej opinii na Forum Telemarkowym .

 

Narty G3

Teraz co nieco o sprzęcie kanadyjskiej firmy G3. Wypróbowałem właściwie wszystko co się dało i na czym wypadało, czyli narty Reverend, Baron, Ticket i Rapid Transit – damskich nie próbowałem, bo i co by to dało, za to Ilonka zakochała się w Siren.

Reverend – szeroka, mocna narta, wraz z wiązaniami Targa Ascent z mocniejszymi kartridżami daje wrażenie stabilności i pewności. Mimo, że to typowa narta do bardziej miękkiego śniegu bądź puchu, bardzo stabilnie zachowywała się również na bardzo twardym stoku. Nie robiły na niej wrażenia ani łachy lodu, ani kopy „cukru”. Bardzo szeroka, niestety buty pokroju Garmont Syner-G czy Scarpa T2X są chyba trochę za lekkie, żeby na twardej nawierzchni wygodnie ją wprowadzać na krawędzie. Da się, ale czuć charakterystyczny napór góry cholewki buta na bok nogi. Do tych nart lepiej założyć cięższe buty i uderzyć w głębszy śnieg.

Baron – narta o średniej szerokości, doskonałe krawędzie. Węższy profil na pewno będzie dobrze się spisywał przy chodzeniu. Moje Syner-G spokojnie sobie dawały z Baronem radę. Gdy wszedłem na krawędzie do carvingu (telemarkowego oczywiście) to szybko przekonałem się, dlaczego ta narta nazywa się Baron – pełne dostojeństwo przy dużej prędkości, szerokie, łagodne łuki. Trochę podobny do Reverend’a (też w końcu dostojny) ale łatwiej wprowadzić na krawędzie ze względu na mniejszą szerokość.

Hmmm, dostojeństwo i szerokie łuki są sympatyczne, ale osobiście wolę coś bardziej zwinnego. Dlatego duże wrażenie zrobiły na mnie narty z asymetrycznym wycięciem – Ticket i Rapid Transit. Wewnętrzna krawędź narty jest bardziej taliowana niż zewnętrzna. Coś w stylu nart ScottyBob. Zarówno Ticket jak i Rapid Transit genialnie przechodzi ze skrętu w skręt, jak po szynach. I znów: doskonałe trzymanie krawędzi, łachy zlodowaciałego śniegu to betka, żadnego klepania na nierównościach. Tak się do tego przyzwyczaiłem, że po powrocie na moje Salomony Teneighty zaliczałem dzwony jeden po drugim – właśnie na lodzie. Zwinne – Ticket jest genialny pod tym względem. Nie mniejsze wrażenie robi Rapid Transit. Niewiele w zwinności ustępuje Ticketowi a to przecież szeroka narta. Blisko 13cm w dziobie, 91mm w talii! I co dla mnie bardzo ważne, buty klasy Syner-G radzą sobie z tymi nartami bez problemu.

 

Wiązanie Ascent

Dorzucę jeszcze kilka teoretycznych, bo sprawdzonych praktycznie tylko w niewielkim stopniu, aczkolwiek myślę że prawdziwych przemyśleń odnośnie wiązań typu Targa Ascent.

G3 ma we wszystkich swoich wiązaniach możliwość poluzowania naciągu kabla poprzez przestawienie zapinającego lewarka do pozycji poziomej. Dzięki dodatkowym ząbkom na lewarku kabel nie spadnie, o ile jest prawidłowo napięty. Poluzowanie kabla umożliwia znacznie wygodniejsze chodzenie bądź bieganie – dwa szybkie ruchy i już.

Z kolei, gdy mamy założone foki nieoceniony staje się tryb turowy, który wyłącza zupełnie opór wiązania. Wiązania Targa Ascent posiadają zarówno lewarek z możliwością luzowania kabla jak i tour mode. Biorąc dodatkowo pod uwagę, że można wymieniać kartridże w wiązaniu na mniej lub bardziej aktywne to zastanawiam się, czy Targa Ascent nie jest przypadkiem najbardziej uniwersalnym wiązaniem na rynku… Narty posmarowane smarem na podchodzenie, luzujemy kabel lewarkiem, dajemy z odbicia nordyckiego. Gdy zaczyna się rzeczywiście ostre podejście to zakładamy foki, włączamy tour mode i wygodnie człapiemy sobie pod górę.

Autor: Grzegorz Rogowski, zdjęcia: Piotr Kieraciński oraz Wojtek Rogowski

Przekaż dalej!