Grzesiek Rogowski

lut 192023
 
PXL_20230204_115019745-001

Snowmagedon na Zgrzypach i Przehybie. Miał być krótki wypad, 3 zjazdy i na 11tą z powrotem a wyszła całodniowa tura. Start z Przysietnicy, dużo puchu, bez wiatru, ale od Zgrzypów w stronę Gabonia do bunkra już konkretna zamieć. Pełno połamanych drzew pod naporem śniegu. Oprócz torowania w coraz głębszym śniegu doszedł desant przez połamane drzewa. W schronisku na Przehybie prawie nikogo. Tylko kilku turystów. Zjazdy bajka – to co telemark lubi najbardziej – puch.

 

sty 282023
 
PXL_20230114_111315185

Początek sezonu tatrzańskiego na Salatynie. Wreszcie długo wyczekiwane zimowe warunki. Widać że wyczekiwane nie tylko przez nas, bo w kotle pod Salatynem jak na Krupówkach. Ale w żlebach już bardziej kameralnie i bardzo dobre warunki do zjazdu. No i sporo przygód; a to bidon, a to narta, a to nie chcieli zaczekać :) Ale haluszki były.

 

sty 242021
 
IMG_20210121_093124sm

Rozpoznanie bojem warunków śniegowych na Rogaczach, Międzyradziejówkach i Suchej Dolinie. Halny suszy i grzeje więc śnieg coraz cięższy. Dziwny efekt, bo na południowych stokach drzewa ciągle ośnieżone i śnieg bardziej zmrożony a na północnych -czyli z tej strony gdzie Halny się rozpręża- drzewa już bez śniegu, śnieg lepki. Zjazd z Wielkiego Rogacza do Roztoki ciężki, drugi z Międzyradziejówek znacznie lepiej, ale niżej na stromszym już bardzo ostrożnie bo haczymy o kamienie. Zjazd z Rogacza w kierunku Obidzy nartostradą malowniczy. Na deser Sucha Dolina – powrót do korzeni – wzdłuż „nowego” wyciągu – miodnie – na polanach da się jeździć.

 

lut 152020
 
IMG_20200131_125850-002

Oczekiwania były niskie. Ciepła zima, brak większych opadów śniegu, +5 stopni w prognozach na nadchodzący wyjazd w Alpy. Byle było trochę słońca, śnieg na trasach na pewno będzie. Ale rzeczywistość okazała się o wiele łaskawsza niż się spodziewaliśmy. Pełne, wypasione, telemarkowe oranie poza trasami. Zillertal styczeń 2020.

 

sty 182020
 

Witajcie w NASZEJ bajce:)

Nadchodzi luty, więc czas na spotkanie w znakomitym gronie.

Co to jest TELEMARK?
Telemark to kawał dobrej skandynawskiej historii, to gracja poruszania sie na nartach, to klasa, to elitarność, to wtajemniczenie.
Telemark to styl, to przyjaźnie, to dobra zabawa, to z pewnością nie anonimowość.
Telemark to …. (dobra już kończę i przechodzę do szczegółów)

Wszystkich tych, którzy szukają czegoś nowego, odmiennego, nietypowego jak również tych, którzy już to odkryli a są na tyle ambitni, by wznieść swoje umiejętności hen hen na wyżyny i spotkać się w miłym gronie ZAPRASZAMY!

Zapraszamy na stoki Szkoły Narciarskiej Ząb.
Warsztaty rozpoczynamy 30.01.2020 a zakończymy 01.02.2020 r.

W dniu 02.02.2020 bardziej zwariowani i mający zacięcie sportowe będą mogli wziąć udział w zawodach „GIGANT telemarkiem”. Gwarantowana gigantyczna dawka adrenaliny i dobrej zabawy.

Zapisy na warsztaty w biurze szkoły pod nr tel: 602 400 110 (najlepiej dużo wcześniej by rozpisać grupy w zależności od poziomu zaawansowania).

Na miejscu działa dobrze wyposażona wypożyczalnia sprzętu telemarkowego jak i serwis, wiec brak sprzętu nie stanowi problemu w realizacji swojego MARZENIA.
Informacje odnośnie warsztatów oraz sprzętu pod nr 609254563 (tylko sms) lub mailowo lasso01@interia.pl

Serdecznie ZAPRASZAMY!!!
No i do zobaczenia w przyklęku:)

Serdecznie zapraszamy również na indywidualne oraz grupowe zajęcia nauki telemarku.
Oferta aktualna aż do wyczerpania „białego”;)

 

https://www.facebook.com/events/285712152389651/

Harmonogram
czwartek, 30 stycznia 2020
  • 18:00 – 21:00 ABC telemarku czyli ” Co mi przyszło do głowy”
piątek, 31 stycznia 2020
  • 18:00 – 21:00 ABC i D telemarku czyli „O rany, nie taki wilk straszny”
sobota, 1 lutego 2020
  • 18:00 – 21:00 Tyczki czyli „F1 to przy tym pikuś”
niedziela, 2 lutego 2020
  • 10:00 – 16:00 Gigant czyli „Jestem demonem prędkości”
82766754_10215745549011528_784804182698754048_o
sty 032020
 
IMG_20191230_114520

Postanowiliśmy powtórzyć skuces zeszłorocznego narciarskiego wypadu w okolice Kasprowego nim ruszą wyciągi. Udało się. Tym razem co prawda prawie miesiąc później niż rok temu i trochę mniej śniegu ale dla szukającego nic trudnego. 3 razy Gąsienicowy, wycof przez Goryczkowy. Narciarzy w Gąsienicowym zero, tylko stonka na grani. Potem pojawili się skiturowcy ale tylko po to, by przejść na Goryczkowy. Cały Beskid dla nas. Śnieg świeży, miękki, średnio ciężki, bez podkładu. Nierzadko 1.5m przepadające aż do gruntu. Jazda super.

 

lut 202019
 

 Szkoła Słoneczna Dolina zaprasza Was na solidną dawkę dobrej zabawy przepełnionej sportowa rywalizacją – Zawody w stylu retro o Puchar Burmistrza Piwniczna Zdrój Sucha Dolina (24 lutego 2019, godzina 13:00) aż w trzech konkurencjach:
▪️Alpejska
▪️Telemark
▪️Zjazd na byle czym

W konkurencji alpejskiej podział na kategorie wiekowe (wg rocznika urodzenia):
▪️2014-2009
▪️2008-2004
▪️2003-1999
▪️1998-1989
▪️1988-1979
▪️1978-1969
▪️1968 i wczeniejsze

Konkurencja Telemark podzielona będzie wyłącznie ze względu na pleć, natomiast Zjazd na byle czym odbędzie się bez podziałów – tu liczy się fantazja.

Przebranie w stylu retro gwarantuje zwolnienie z opłaty startowej (20 zł).

Najbardziej oryginalne przebranie w stylu retro zostanie uhonorowane wyborem na Królową i Króla Pucharu Burmistrza Piwnicznej Zdrój Sucha Dolina 2019.

 

Formularz zapisu do zawodów:
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSeDEN2NbmzkuS1yKcxNxkAcJn7uPuSOuO4P01x8eKu730diyg/viewform?fbclid=IwAR0K-6W3jauyP30mqMiFi_-KnO9E0aCMFCA7JAjMnQaCNuu5l8tIkGDQZMI

 

Dzięki naszym niesamowitym Sponsorom (Urząd Miasta i Gminy Piwniczna Zdrój, Ski Hotel, Rezydencja Leśny Dwór) ogłaszamy dodatkową atrakcję:
Każdy uczestnik biorący udział w Zawodach, obecny na ceremoni zakończenia o godz. 18 w Ski Hotel wezmie udział w losowaniu dodatkowych 1️⃣0️⃣ nagród rzeczowych.????
Do grona naszych zacnych sponsorów dołączyła także firma Ultrek, producent wyjątkowej odzieży turystycznej z dzianin POLARTEC®, która ufundowała nagrody rzeczowe, bez których na stoku ciężko się obejść!!!

WARTO BYĆ Z NAMI DO KOŃCA!

 

52748195_2033352483399718_2619673220105633792_o

regulamin zawodów 1

regulamin zawodów 2

regulamin zawodów 3

 

sty 242019
 
DSC09071-002

Trzy dni na nartach podczas Polskiego Spotkania Telemarkowego to za mało. Korzystając z doskonałej aury przedłużyliśmy urlopy o poniedziałek i wybraliśmy się jeszcze raz ujeżdżać północne stoki w okolicy Hali Łabowskiej. Tak jak w piątek zjazdy z Wierchu nad Kamieniem, ale tym razem w stronę Składzistego (pn-pn-zach). Dzień wykorzystany na maksa.

gru 062018
 

Od ubiegłego roku istnieje możliwość zdobywania  stopni instruktorskich w zakresie narciarstwa telemarkowego dla osób nie posiadających kwalifikacji z narciarstwa zjazdowego. Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN – Komisja Szkolenia Telemarku stworzyła ramy programowe pozwalające na osiągnięcie poszczególnych etapów szkolenia od stopnia Instruktora Telemarku SITN/ Pomocnika Instruktora SITN PZN do stopnia Instruktora Wykładowcy Telemarku SITN PZN.

Na poniższym diagramie macie możliwość zapoznania się z etapami kształcenia.

SITN kursy

Dodatkowym wymaganym elementem kształcenia, który nie został ujęty, jest konieczność ukończenia Kursu Teoretycznego przed uzyskaniem stopnia Instruktora Telemarku PZN. Określenie poszczególnych poziomów umiejętności stanowić będzie podstawę do stworzenia Ramy Kwalifikacji Zawodowych w Telemarku, otwierając tym samym możliwość unifikacji stopnia instruktorskiego telemarku na terenie  Unii Europejskiej.

Wszystkie osoby zainteresowane prosimy o kontakt z biurem SITN PZN w Krakowie (www.sitn.pl) lub pod nr tel. 512364385.

Piotr Kapustianyk – Przewodniczący Komisji Szkolenia Telemarku SITN PZN

mar 262018
 
P8810840thumb

Piątkowa akcja zakończona sukcesem; ostatecznie zrobiliśmy tak: Kuźnice; Marcin, Bakteria i Paweł z buta nartostradą do Murowańca a ja z Wojtkiem kolejką na Kaspro, potem Beskid i zjazd z Beskidu, trawers pod Liliowe, do Murowańca. Od Murowańca razem Zawrat, zjazd do Piątki, z powrotem na Zawrat, Murowaniec i z powrotem do Kuźnic nartostradą z Gąsienicowej.

Do przełęczy pod Nosalem z buta bo kamole i przetarte, powyżej wszędzie śnieg. Warunki śniegowe górna część Beskidu trochę twardawa i przewiany, niżej miękcejszy i lekko przewiany a w kotle super puch (~20cm). Zawrat od Gąsienicowej warunki bardzo dobre – głęboki, świeży, w miarę sypki śnieg – góra Zawratu zadeptana ale bez betonów. Od Zawratu do Piątki słońce przygrzewało, cienka warstwa miękkiego, przytopionego, ale nie przepadającego – przyjemny od zjazdu, przy powrocie przyszły chmury i zaczęło robić delikatną szreń na tamtych stokach.
Bardzo udany wypad. Tłumek piechoty na dole, ale wyżej luz. Słońce i praktycznie bez wiatru.

 

A tutaj trochę zdjęć:

https://photos.app.goo.gl/V3wXPoJ8oVID67Tt1

gru 032017
 
DSC04642-001_thumb

Sezon w Tatrach wystartował. Sebastian, Wojtek i ja w krótkim montażu z piątkowego wypadu na Kasprowy; wyciągi jeszcze nie ruszyły, więc dzikich tłumów nie ma, chociaż skiturowców nie brakuje. 40cm świeżego śniegu na gruby podkład, stoki Beskidu i Pośredniego Goryczkowego czekają, żeby założyć własne linie. Wyskakujemy na górę kolejką, potem już z foki – kilka niezapomnianych zjazdów oraz wschód Księżyca i zachód Słońca na Pośrednim Goryczkowym jednocześnie. No i rura na dół, żeby przy latarce nie zjeżdżać.

 

 

lut 282017
 
meidjo_vs_outlaw

W końcu pokusiłem się o porównanie pracy dwóch wiązań w systemie NTN: Outlaw amerykańskiej firmy TwentyTwoDesigns oraz Meidjo francuskiej firmy M-Equipment. Obydwa wiązania umożliwiają regulację stopnia aktywności wiązania, poprzez dokręcenie sprężyn odpowiadających za aktywność. Dodatkowo w Meidjo aktywność można podnieść wsuwając dodatkowy komplet mniejszych sprężyn w światło istniejących (większych) – te dodatkowe sprężyny są w komplecie. W Outlaw natomiast można wymienić istniejące sprężyny na sztywniejsze (trzeba dokupić).

Zarejestrowałem zachowanie zestawu dla skrajnych ustawień dla każdego z wiązań, czyli:

  • Outlaw, wersja large, standardowe sprężyny (żółte), ustawienie najbardziej miękkie, pierwsza podziałka
  • Outlaw, wersja large, standardowe sprężyny (żółte), ustawienie najbardziej twarde, ostatnia podziałka
  • Meidjo, pojedyncze sprężyny, ustawienie najbardziej miękkie, pierwsza podziałka
  • Meidjo, podwójne sprężyny, ustawienie najbardziej twarde, ostatnia podziałka

Warto zaznaczyć, że Outlaw w wersji large standardowo ma po dwie żółte sprężyny na jedno wiązanie – jedna większa, druga mniejsza wchodząca w światło tej większej. Outlaw w wersji small ma tylko jedną sprężynę zamontowaną, druga sztywniejsza jest w zestawie na podmianę. Testowane wiązanie było w wersji large z obydwoma sprężynami założonymi, czyli tak, jak fabryka dała (można byłoby zmiękczyć wiązanie usuwając tę mniejszą sprężynę). Jak to wygląda można zobaczyć tutaj.

Zaczynając ten prosty test spodziewałem się, dosyć ciekawych wyników, znaczących różnic zarówno pomiędzy obydwoma wiązaniami jak i pomiędzy poszczególnymi ustawieniami. No i się zawiodłem…

 

 

Okazuje się, że obydwa wiązania – praktycznie niezależnie od ustawień – zachowywały się bardzo podobnie; można zaobserwować  3 fazy pracy zestawu wraz z pochylaniem kolana:

  1. kompresja harmonijki buta
    • w tej fazie przednia część buta pozostaje płasko, osławiony kłąb palucha dociśnięty do narty
    • następuje to natychmiast, bez charakterystycznego luzu w początkowej fazie jak to ma miejsce we wiązaniach NN75
  2. praca wiązania (harmonijka w pełni skompresowana)
    • w tej fazie dalsza kompresja harmonijki nie jest już możliwa
    • kłąb palucha zaczyna się unosić w miarę pochylania kolana
    • widać dalszą kompresję sprężyn wiązania, aż do końca ich zakresu ruchu
  3. gięcie narty
    • w tej fazie wiązanie jest pochylone maksymalnie i harmonijka maksymalnie skompresowana
    • dalsze pochylenie kolana, aż do dotknięcia narty możliwe jest wyłącznie dzięki temu, że narta się ugina

 

Tak więc nuda :) Nic tak spektakularnego jak choćby porównanie skrajnych ustawień wiązania Hammerhead. Ale koniec końców to chyba jednak dobrze; tak właśnie powinien zachowywać się dobrze zestrojony zestaw telemarkowy – kłąb palucha jak najdłużej przy narcie, czyli najpierw kompresja harmonijki, potem dopiero kłąb palucha zaczyna się unosić wraz z resztą buta.

To oczywiście nie oznacza, że odczucie pomiędzy wiązaniami i różnymi ustawieniami jest takie samo, zdecydowanie nie! Czuć wyraźną różnicę aktywności pomiędzy testowanymi ustawieniami, przy czym różnica aktywności dla Meidjo jest większa, zapewne dlatego, że porównujemy pojedynczy zestaw sprężyn z podwójnym, a w Outlaw tylko jeden. Tak więc zakres aktywności Meidjo był większy, ale Outlaw mimo tego jest bardziej aktywnym wiązaniem. Nie miałem do dyspozycji sztywniejszych sprężyn do Outlaw, ale przyznam się, że byłby to czysto akademicki test, bo moim zdaniem standardowe żółte są wystarczająco aktywne – ale uwaga, dla butów Scarpa TX Pro, które są dosyć miękkie. Być może sztywniejsze sprężyny mają sens np. dla Scarpa TxComp.

Meidjo, co można zaobserwować w filmie, umożliwia też większy zakres pracy wiązania niż Outlaw; w Meidjo można wykonać głębszy przyklęk nim dobije się do końca wiązania (początek 3ciej fazy) – to bardzo miła cecha tego wiązania, chociaż w praktyce zakres pracy Outlaw również jest wystarczający – na stoku nie odczuwam dyskomfortu z tym związanego. Szkoda mimo wszystko, że nie ma pełnej ruchomości, jak to jest we wiązaniach NN75.  Moim optymalnym ustawieniem dla Meidjo są podwójne sprężyny, ale skęcone tylko na 1szą podziałkę, dzięki temu uzyskuje się dodatkowe zakres pracy wiązania.

Porównując oba wiązania do Hammerheada; moje subiektywne odczucie jest takie, że Meidjo daje aktywność z zakresu 3-4,5 HH, a Outlaw 4-5HH (pewnie z jedną sprężyną byłoby mniej), ale to takie porównanie na pamięć bardziej, bo nie mam już żadnych nart z Hammerhead’mi, no i buty są inne siłą rzeczy. Dodatkowo na odczucie mocno wypływa fakt, że obydwa wiązania (jak zresztą chyba wszystkie wiązania NTN) aktywują się przy najmniejszej próbie pochylenia kolana, gdzie praktycznie wszystkie wiązania NN75 (w tym Hammerhead) mają niewielki luz na początku.

 

Poniżej jeszcze krótki film który pokazuje na czym polegają problemy z wypięciem się z Meidjo:

 

 

Pierwszy błąd to po odblokowaniu kłów unieść but do góry. Wiązanie wtedy pozostaje w uniesionej pozycji (przygotowane do step-in) i w takiej pozycji pięta buta zawadza o śruby sprężyn uniemożliwiając gładkie wypięcie się.

lut 182015
 
zebra

Dwa dni w lutym spędzone w okolicy Przehyby (Pasmo Radziejowej – Beskid Sądecki) na Zgrzypach; ładna pogoda, śnieg, przestronne bukowe lasy i odpowiednie nachylenie, do tego koledzy chętni do łażenia i zjeżdżania. A oto efekt:

 

Zdjęcia z tych dni można znaleźć tutaj:
2015-02-11 Zgrzypy z Marcinem i Tomkiem
2015-02-11 Zgrzypy Zgrzypy Skitura z Grześkiem i Tomkiem

2015-02-13 Zgrzypy po raz drugi – z Wojtkiem i Pawłem

sty 162015
 
szaszlyczki_miniatura

Tak się akurat składa, że zdecydowana większość gór zarówno w Polsce jak i okolicznych jest porośnięta lasami. Olbrzymi potencjał ciekawych stoków i terenów do chodzenia i zjeżdżania. Aby jednak w pełni wykorzytać to dobrodziejstwo w zimie powinniśmy być przygotowani na poruszanie się i zjazdy w takim terenie.

Oczywiście jazda w zalesionych górach ma oczywiste wady w stosunku do „łysych” albo „łysiejących” gór; przede wszystkim fakt, że możemy pocałować drzewko znacznie mocniej niżbyśmy to chcieli, ale również utrudniona nawigacja i orientacja w terenie, ograniczenie prędkości. Z drugiej strony las ma swoje niezaprzeczalne zalety; śnieg w lesie zachowuje znacznie dłużej dobre walory zjazdowe niż to ma miejsce w odkrytym terenie, gdzie znacznie łatwiej o śnieg przewiany, wywiany, szreń czy lodoszreń. W lesie nierzadko nawet tydzień po opadzie śniegu ciągle mamy bardzo dobre warunki do zjazdu, czego nie można powiedzieć o eksponowanych stokach.

Jaki las?

Oczywiście najprzyjemniejsze do zjazdu są stare lasy bukowe.  Duże buki rosną w sporych odległościach od siebie, zwykle poszycie lasu jest ubogie albo go nie ma.

Szaszłyczki

Szaszłyczki – jak on do diaska przez to przejechał???

Dodatkowo pnie buków są gładkie, najczęściej bez bocznych gałęzi w dolnych partiach drzewa, czego niestety nie można powiedzieć o lasach jodłowych czy świerkowych. Jodły i świerki obfitują w „szaszłyczki” a ostatnią rzeczą o jakiej narciarz marzy to nadziać się na takowy. Ale na szczęście odległości w starszych lasach, również iglastych, są wystarczajco duże.

Sprzęt

Nim przejdę do sedna czyli do techniki jeszcze kilka słów o sprzęcie; podstawowa sprawa to gogle i kask. ZAWSZE zakładaj gogle do zjazdu w lesie. Narciarz zwykle ma wzrok skupiony stosunkowo daleko i po prostu nie widzi drobnych gałązek na wysokości twarzy, a porusza się podczas zjazdu szybko – szkoda byłoby w tak głupi sposób uszkodzić oczy.

Kask – mogę przypuszczać – bo na szczęście nigdy nie doświadczyłem – że garnek na głowie trochę pomoże w przypadku uderzenia o drzewo albo kamień. Natomiast jestem pewien, że dla wielu osób brak kasku na głowie przy zjeździe w lesie jest na tyle paraliżujący psychikę, że nie są w stanie w pełni wykorzystać potencjału i swoich umiejętności. Tak więc hełm na głowę!

Zachęcam też do ochraniaczy na kolana. Dobre ochraniacze praktycznie nic nie ważą i właściwie nie czuje się ich na nogach, a kolanko mogą uratować.

Narty – zdecydowanie skrętne, co nie oznacza wcale, że powinny mieć mocne taliowanie. Zwykle będziemy jechać w głębszym śniegu i wtedy zbyt mocne taliowanie narty tylko utrudnia jazdę.  Nartki z w miarę dobrą wypornością (proponuję nie schodzić poniżej 90mm pod butem) i miękkie podłużnie powinny dobrze się spisywać. Ale uwaga, sama skrętność to nie wszystko – jeżeli narty nie będą nam zapewniały wystarczającej stabilności, to kiszka.

Technika

Każdy rodzaj śniegu (głębszego) ma określoną jakąś minimalną prędkość zjazdu, poniżej której skręty (na sprzęcie jaki posiadamy) przestają się udawać – jazda zaczyna być bardzo siłowa, nie płyniemy tylko się mordujemy. Z drugiej strony boimy się rozpędzić z oczywistych powodów – przeszkód terenowych nie brakuje. Ale ostatecznie nie pozostaje nam nic innego, tylko pojechać odpowiednio szybko i wykonywać krótkie, precyzyjne skręty. Dopóki ich nie opanujemy to nie przekroczymy w lesie minimalnej prędkości śniegu i nici z przyjemnego zjazdu.

Pozycja

pozycjaZacznijmy od postawy telemarkowej. Powinniśmy utrzymywać wysoką, zwartą pozycję telemarkową, gdyż tylko taka umożliwia efektywny przeciwskręt (patrz tutaj) i błyskawiczne zmiany narty prowadzącej.

Kolana blisko siebie, musimy unikać bardzo głębokich przykęków, bądź też bardzo rozciągniętych. Chodzi tutaj zarówno o możliwość szybkiej zmiany narty prowadzącej jak i bardziej efektywne położenie narty do skrętu.

Plecy nieco zaokrąglone, lekkie pochylenie do przodu, ręce zawsze z przodu, dłonie w polu widzenia, tak jakbyśmy obejmowali jakąś większą piłkę plażową. Unikamy pozostawiania ręki i barku z tyłu po skręcie, bo to bardzo utrudnia wejście w następny skręt.

W żadnym wypadku nie prostujemy kręgosłupa, nie usztywniamy się, nie zastygamy w jednej pozycji. Pozostajemy rozluźnieni, ale gotowi do natychmiastowej reakcji.

 

Skręt

Zwykle będziemy potrzebować silnego przeciwskrętu (patrz tutaj). Góra ciała spokojna. Krótkie skręty i raczej w lini spadku stoku. Aby wykorzystać potencjał nart pozatrasowych musimy je w tych krótkich skrętach mocno kłaść na bok. Robimy to zarówno wygięciem bocznym, ale również mocnym wkładaniem kolana – kolana „oświetlają” następny skręt.

 

Na następnym wideo jeszcze wyraźniej widać wpływ włożenia kolana na promień skrętu. Po minięciu drzewka silnie wkładam lewe kolano do skrętu w prawo. Narty wykonują wiraż o promieniu ok. 1,5m , praktycznie bez ześlizgu – a na nogach mam G3 Rapid Transit, które mają talię ok. R20!!! W miękkim śniegu promień skrętu nie jest determinowany taliowaniem narty!

 

Wspominałem już o przeciwskręcie? Tak? Nie zaszkodzi jeszcze raz powtórzyć – potrzebny będzie PRZECIWSKRĘT!

Kilka wisienek…

…do tortu:  w głębszym śniegu można użyć elementu techniki WN – gdy głęboki śnieg oddaje energię i próbuje narciarza wyrzucić do góry, wtedy można mocno podciągnąć nogi dodatkowo zmniejszając nacisk i dużo szybciej wykonać rotację nart.

Czasami przydaje się umiejętność skrętu w odwróconej pozycji tele – gdy nie ma czasu na zmianę nogi prowadzącej, jak np. na tym ujęciu (mógłbym oczywiście zrobić zmianę nogi prowadzącej, ale wtedy czubek buta osiągnąłby w kulminacyjnym momencie prędkość ponaddźwiękową, powstałaby dzwiękowa fala uderzeniowa i obudziłbym wiewiórki):

 

I kilka mniej technicznych wisienek:

  • trzeba starać się patrzeć przynajmniej 1,5 skrętu do przodu i nie skupiać się tylko na tym wykonywanym;
  • patrzeć na trasę zjazdu jako luki między drzewami, zwracać uwagę na luki i wolne miejsce, a nie na drzewa – narciarz najczęściej jedzie tam gdzie patrzy;
  • uczyć się odróżniać różne pułapki (zwalone drzewo, przysypana gałąź, pień, młode drzewka, obudzone rozwścieczone wiewiórki)
  • przewidywać prędkość  – jazda w głębokim śniegu znacząco hamuje, ale wypadnięcie na przejeżdżony kawałek albo wjechanie w ślad powoduje gwałtowne przyspieszenie – i zarazem zwiększenie promienia skrętu.

A ćwiczenia warto przeprowadzać w otwartym terenie, potem dopiero przenieść się do lasu. Nic co prawda tak nie motywuje do wykonania niemożliwego wydawałoby się skrętu czy manewru, ale lepiej zostawić taką motywację na wyjątkowe okazje :)

Ps. Odnośnie jeszcze tej motywacji; popatrzcie sobie na ten antyczny film, gdzie Wojtek w pomponie i ze zbyt długimi kijkami wykonuje swoje pierwsze tele zjazdy w lesie – w pewnym momencie motywacja jest bardzo widoczna :)

gru 032014
 

Autor: Piotr Kapustianyk
wydawnictwo: SITN PZN, Kraków 2014

Doczekaliśmy się wreszcie w całości, z krwi i kości, polskiego opracowania dotyczącego telemarku. Jest nim podręcznik p.t. „TELEMARK – Program Nauczania Narciastwa Telemarkowego SITN PZN” autorstwa Piotra Kapustianyka.

W skład opracowania wchodzą:
- podręcznik
- mała książeczka – ściągawka
- płytka DVD

Zestaw już od początku sprawia dobre wrażenie, dobrej jakości papier, dużo ładnych zdjęć i ilustracji, tekst jest złożony przejrzyście.

Podręcznik zawiera cztery rozdziały.
Pierwszy – tradycyjnie: ‚Historia i Współczesność’. Od czasów sprzed Sondre Norheima, przez Nansena,  początki telemarku w Polsce aż do czasów współczesnych, La Skieda, Polskie Spotkania Telemarkowe i obecną działalność SITN w zakresie telemarku. W tym też rozdziale znajdziemy przegląd współczesnego sprzętu telemarkowego. Zestawienie jest zaskakująco aktualne; opisane są nie tylko mainstream’owe standardy backcountry, NN75 i NTN, ale również budzący coraz większe zainteresowanie system TTS. Osobom pierwszy raz stykającym się z telemarkiem pozwala uporządkować pojęcia i zwraca uwagę na kilka istotnych elementów wyposażenia, np. ochraniacze na kolana, linki zabezpieczające, sprzęt lawinowy, itp.

Drugi rozdział „Elementy fizjologii i mechaniki” dotyczy fizjologicznych aspektów telemarku oraz wyjaśnia biomechaniczne podstawy tego skrętu, okraszone licznymi jak w całym podręczniku, zdjęciami i ilustracjami. W tym rozdziale znalazły się wyniki i opis nowatorskiego – na skalę europejską, a w zakresie telemarku być może na skalę światową – przedsięwzięcia z udziałem pracowników naukowych Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku i instruktorów SITN. Wykorzystano nowoczesną aparaturę do analizy 3D ruchów ciała narciarza wykonującego ewolucje telemarkowe oraz aparaturę do pomiarów fizjologicznych – wszystko rejestrowane w czasie rzeczywistym na komputerze.

Rozdział trzeci ‚Technika’ rozpoczyna się od wyjaśnienia podstawowych pojęć. Warto zapoznać się z nimi (np. antycypacja, rotacja, układ dostokowy, itp.) ponieważ później używane są często w opisach ewolucji. I tutaj na szczęście nie brakuje zdjęć, można np. zobaczyć czym różni się pozycja podwyższona od odchylonej (w myśl zasady jedna dobra ilustracja lepsza od tysiąca słów).
W dalszej części przedstawiony jest program nauczania telemarku SITN PZN, który jest podzielony na 3 stopnie: początkujący, średniozaawansowany i ekspert. I tak poczynając od wskazówek dotyczących pozycji telemarkowej, przez ewolucje płużne, naukę zmiany narty prowadzącej, skręty przy średnich prędkościach (NW, rotacyjny, WN) aż po jazdę na krawędziach, śmig, jazdę w muldach, głębokim śniegu, sportową, itp. Jest też strona poświęcona zasadom przeprowadznia poszczególnych konkurencji telemarkowych według FIS.

Na marginesie; kto wie czym się różni ‚kanadyjski’ sposób zmiany narty prowadzącej od ‚norweskiego’? Ja już wiem :)

Czwarty, ostatni rozdział dotyczy metodyki nauczania telemarku; np. fazy tworzenia nawyku ruchowego,  formy prowadzenia zajęć, zasady dydaktyczne, zasady komunikacji, struktura lekcji narciarskiej, itp. – generalnie rzeczy potrzebne bardziej świadomości (przyszłych) instruktorów, niż uczniów. Najbardziej interesujący dla przeciętnego narciarza może być podrozdział ‚Wybrane ćwiczenia metodyczne’ w których wymienione są rodzaje ćwiczeń w celu wyćwiczenia bądź doskonalenia ewolucji zebranych w rozdziale ?Technika?.

Mała książeczka – ściągawka zawiera wybrane podrozdziały podręcznika stanowiąc zestawienie ewolucji opisanych w rozdziale 3. Technika, zasady przeprowadzania konkurencji FIS oraz wybrane cwiczenia metodyczne. ‚Ściągawka’ jest na tyle mała i poręczna, że bez trudu zmieści się w kieszeni i łatwo ją zabrać np. na stok.

Ostatnim elementem zestawu jest płytka DVD. Zawiera dwa elementy; pierwszy to krótki film/reklama telemarku – zarówno tego telemarku retro, ale również telemarku noweczesnego i sportowego. Drugi element to schemat nauczania, w którym możemy oglądnąć na żywo wszystkie trzy poziomy ewolucji i ćwiczenia metodyczne. DVD jest profesjonalnie zrealizowane; bardzo dobrej jakości ujęcia w pięknych sceneriach. Schemat szkolenia w postaci video stanowi bardzo przydatne uzupełnienie podręcznika, który szczególnie w części dot. ćwiczeń metodycznych jest lakoniczny i może być niewystarczający dla osób nie znających wymienionych ćwiczeń. Na szczęście DVD w dużej mierze rekompensuje tę zwięzłość opisu.

Niewątpliwie pojawienie się ‚TELEMARK – Program Nauczania Narciastwa Telemarkowego SITN PZN’ to znaczące wydarzenie dla polskiego telemarku; dobrze zrealizowane i ładnie opakowane. Nie mam wątpliwości, że dla osób chcących nauczać telemarku to cenna pozycja, a i osoby które się uczą bądź doskonalą telemark wyciągną sporo ciekawych informacji. No i miejmy nadzieję, że za kilka lat doczekamy się kolejnego wydania, które będzie miało nie 160 a 300 stron – ja zamiawiam szczegółowe opisy ćwiczeń metodycznych – takie jakie możemy usłyszeć od Telemark Demo Teamu Polska na Polskich Spotkaniach Telemarkowych podczas warsztatów telemarkowych :)


 

 

Do nabycia w (cena 80zł):

Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów PZN
ul. Dębowa 6/1
30-308 Kraków

http://www.sitn.pl

telefon: 12 636 17 75, 12 636 29 30
faks:      12 638 23 20
e-mail:  biuro@sitn.pl

Kontakt dla Sponsorów, marketing

tel: (+48) 697-988-288
e-mail: marketing@sitn.pl

godziny pracy biura:

poniedziałek, czwartek     13:00 – 18:00
wtorek, piątek     10:00 – 14:00
środa     nieczynne dla stron