Marcowa skitura w Tatry Zachodnie. Dwie doliny i dwie pory roku. W Żarskiej na początku betony, w Smutnej puchata zima, powrót przez Żarską kilka godzin później to firny i wiosna.
Marcowa skitura w Tatry Zachodnie. Dwie doliny i dwie pory roku. W Żarskiej na początku betony, w Smutnej puchata zima, powrót przez Żarską kilka godzin później to firny i wiosna.
Snowmagedon na Zgrzypach i Przehybie. Miał być krótki wypad, 3 zjazdy i na 11tą z powrotem a wyszła całodniowa tura. Start z Przysietnicy, dużo puchu, bez wiatru, ale od Zgrzypów w stronę Gabonia do bunkra już konkretna zamieć. Pełno połamanych drzew pod naporem śniegu. Oprócz torowania w coraz głębszym śniegu doszedł desant przez połamane drzewa. W schronisku na Przehybie prawie nikogo. Tylko kilku turystów. Zjazdy bajka – to co telemark lubi najbardziej – puch.
Telemarkiem przez Beskid Sądecki. Fantastyczna zima podczas małopolskich ferii zimowych. Wyszliśmy ze Złotnego na Halę Pisaną, potem na Halę Turbacz – nowe zjazdy odkryte, nowe linie założone. Oby więcej takich dni.
Początek sezonu tatrzańskiego na Salatynie. Wreszcie długo wyczekiwane zimowe warunki. Widać że wyczekiwane nie tylko przez nas, bo w kotle pod Salatynem jak na Krupówkach. Ale w żlebach już bardziej kameralnie i bardzo dobre warunki do zjazdu. No i sporo przygód; a to bidon, a to narta, a to nie chcieli zaczekać Ale haluszki były.
Dobry początek mamy nadzieję świetnego sezonu zimowego. Na pierwszy ogień poszły niezawodne Hale Podgorcowe. Śniegu już sporo – 40-50cm, zmrożonego sypkiego puchu.
Krótka opowieść o wyjsciu na Kozią Przełęcz (Tatry, Orla Perć). Pogoda jak dzwon, chociaż śniegi trudne i twarde. Na szczęście im wyżej tym lepiej, w samym żlebie pod Kozią Przełęczą stabilnie i w miarę twardo, ale bez lodu. Gorzej na Progu Zmarzłego Stawu.
Szczerze, naprawdę nie brakuje mi wyciągów. Fantastyczny dzień w Gorcach pod Gorcem Kamienieckim, pięć pełnych zjazdów w puchu, człapanie przy pięknych widokach, telemark, skitury.
Kto chciałby tracić czas na uklepanym przez ratraki???
Rozpoznanie bojem warunków śniegowych na Rogaczach, Międzyradziejówkach i Suchej Dolinie. Halny suszy i grzeje więc śnieg coraz cięższy. Dziwny efekt, bo na południowych stokach drzewa ciągle ośnieżone i śnieg bardziej zmrożony a na północnych -czyli z tej strony gdzie Halny się rozpręża- drzewa już bez śniegu, śnieg lepki. Zjazd z Wielkiego Rogacza do Roztoki ciężki, drugi z Międzyradziejówek znacznie lepiej, ale niżej na stromszym już bardzo ostrożnie bo haczymy o kamienie. Zjazd z Rogacza w kierunku Obidzy nartostradą malowniczy. Na deser Sucha Dolina – powrót do korzeni – wzdłuż „nowego” wyciągu – miodnie – na polanach da się jeździć.
Jeszcze bez podkładu w lesie, trzeba trzymać się polan na zjazdach – stromych polan, bo sypkiego śniegu mnóstwo. Jaworzyna Krynicka i Runek.
Poranna tele-tura na Jaworzynę Krynicką i zjazd z Wielkiej Bukowej, potem z Jaworzyny do kotła pod schroniskiem – dosypało śniegu, dowaliło towarzystwo, czyli tak jak ma być.
Oczekiwania były niskie. Ciepła zima, brak większych opadów śniegu, +5 stopni w prognozach na nadchodzący wyjazd w Alpy. Byle było trochę słońca, śnieg na trasach na pewno będzie. Ale rzeczywistość okazała się o wiele łaskawsza niż się spodziewaliśmy. Pełne, wypasione, telemarkowe oranie poza trasami. Zillertal styczeń 2020.
Witajcie w NASZEJ bajce:)
Nadchodzi luty, więc czas na spotkanie w znakomitym gronie.
Co to jest TELEMARK?
Telemark to kawał dobrej skandynawskiej historii, to gracja poruszania sie na nartach, to klasa, to elitarność, to wtajemniczenie.
Telemark to styl, to przyjaźnie, to dobra zabawa, to z pewnością nie anonimowość.
Telemark to …. (dobra już kończę i przechodzę do szczegółów)
Wszystkich tych, którzy szukają czegoś nowego, odmiennego, nietypowego jak również tych, którzy już to odkryli a są na tyle ambitni, by wznieść swoje umiejętności hen hen na wyżyny i spotkać się w miłym gronie ZAPRASZAMY!
Zapraszamy na stoki Szkoły Narciarskiej Ząb.
Warsztaty rozpoczynamy 30.01.2020 a zakończymy 01.02.2020 r.
W dniu 02.02.2020 bardziej zwariowani i mający zacięcie sportowe będą mogli wziąć udział w zawodach „GIGANT telemarkiem”. Gwarantowana gigantyczna dawka adrenaliny i dobrej zabawy.
Zapisy na warsztaty w biurze szkoły pod nr tel: 602 400 110 (najlepiej dużo wcześniej by rozpisać grupy w zależności od poziomu zaawansowania).
Na miejscu działa dobrze wyposażona wypożyczalnia sprzętu telemarkowego jak i serwis, wiec brak sprzętu nie stanowi problemu w realizacji swojego MARZENIA.
Informacje odnośnie warsztatów oraz sprzętu pod nr 609254563 (tylko sms) lub mailowo lasso01@interia.pl
Serdecznie ZAPRASZAMY!!!
No i do zobaczenia w przyklęku:)
Serdecznie zapraszamy również na indywidualne oraz grupowe zajęcia nauki telemarku.
Oferta aktualna aż do wyczerpania „białego”;)
https://www.facebook.com/events/285712152389651/
Postanowiliśmy powtórzyć skuces zeszłorocznego narciarskiego wypadu w okolice Kasprowego nim ruszą wyciągi. Udało się. Tym razem co prawda prawie miesiąc później niż rok temu i trochę mniej śniegu ale dla szukającego nic trudnego. 3 razy Gąsienicowy, wycof przez Goryczkowy. Narciarzy w Gąsienicowym zero, tylko stonka na grani. Potem pojawili się skiturowcy ale tylko po to, by przejść na Goryczkowy. Cały Beskid dla nas. Śnieg świeży, miękki, średnio ciężki, bez podkładu. Nierzadko 1.5m przepadające aż do gruntu. Jazda super.
Szkoła Słoneczna Dolina zaprasza Was na solidną dawkę dobrej zabawy przepełnionej sportowa rywalizacją – Zawody w stylu retro o Puchar Burmistrza Piwniczna Zdrój Sucha Dolina (24 lutego 2019, godzina 13:00) aż w trzech konkurencjach:
▪️Alpejska
▪️Telemark
▪️Zjazd na byle czym
W konkurencji alpejskiej podział na kategorie wiekowe (wg rocznika urodzenia):
▪️2014-2009
▪️2008-2004
▪️2003-1999
▪️1998-1989
▪️1988-1979
▪️1978-1969
▪️1968 i wczeniejsze
Konkurencja Telemark podzielona będzie wyłącznie ze względu na pleć, natomiast Zjazd na byle czym odbędzie się bez podziałów – tu liczy się fantazja.
Przebranie w stylu retro gwarantuje zwolnienie z opłaty startowej (20 zł).
Najbardziej oryginalne przebranie w stylu retro zostanie uhonorowane wyborem na Królową i Króla Pucharu Burmistrza Piwnicznej Zdrój Sucha Dolina 2019.
Formularz zapisu do zawodów:
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSeDEN2NbmzkuS1yKcxNxkAcJn7uPuSOuO4P01x8eKu730diyg/viewform?fbclid=IwAR0K-6W3jauyP30mqMiFi_-KnO9E0aCMFCA7JAjMnQaCNuu5l8tIkGDQZMI
Dzięki naszym niesamowitym Sponsorom (Urząd Miasta i Gminy Piwniczna Zdrój, Ski Hotel, Rezydencja Leśny Dwór) ogłaszamy dodatkową atrakcję:
Każdy uczestnik biorący udział w Zawodach, obecny na ceremoni zakończenia o godz. 18 w Ski Hotel wezmie udział w losowaniu dodatkowych 1️⃣0️⃣ nagród rzeczowych.????
Do grona naszych zacnych sponsorów dołączyła także firma Ultrek, producent wyjątkowej odzieży turystycznej z dzianin POLARTEC®, która ufundowała nagrody rzeczowe, bez których na stoku ciężko się obejść!!!
WARTO BYĆ Z NAMI DO KOŃCA!
Katastrofalne opady śniegu w Austrii. Wobec takiego szczęścia nie można przejść obojętnie.
Trzy dni na nartach podczas Polskiego Spotkania Telemarkowego to za mało. Korzystając z doskonałej aury przedłużyliśmy urlopy o poniedziałek i wybraliśmy się jeszcze raz ujeżdżać północne stoki w okolicy Hali Łabowskiej. Tak jak w piątek zjazdy z Wierchu nad Kamieniem, ale tym razem w stronę Składzistego (pn-pn-zach). Dzień wykorzystany na maksa.
Tym razem na piątkową wycieczkę w ramach Polskiego Spotkania Telemarkowego 2019 dorypało dość śniegu, żeby pławić się w okolicach Hali Łabowskiej – Wierch nad Kamieniem. Bez muzyki, bo słowa bezcenne.
Paweł Deja, dzięki za ten edit.
Od ubiegłego roku istnieje możliwość zdobywania stopni instruktorskich w zakresie narciarstwa telemarkowego dla osób nie posiadających kwalifikacji z narciarstwa zjazdowego. Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN – Komisja Szkolenia Telemarku stworzyła ramy programowe pozwalające na osiągnięcie poszczególnych etapów szkolenia od stopnia Instruktora Telemarku SITN/ Pomocnika Instruktora SITN PZN do stopnia Instruktora Wykładowcy Telemarku SITN PZN.
Na poniższym diagramie macie możliwość zapoznania się z etapami kształcenia.
Dodatkowym wymaganym elementem kształcenia, który nie został ujęty, jest konieczność ukończenia Kursu Teoretycznego przed uzyskaniem stopnia Instruktora Telemarku PZN. Określenie poszczególnych poziomów umiejętności stanowić będzie podstawę do stworzenia Ramy Kwalifikacji Zawodowych w Telemarku, otwierając tym samym możliwość unifikacji stopnia instruktorskiego telemarku na terenie Unii Europejskiej.
Wszystkie osoby zainteresowane prosimy o kontakt z biurem SITN PZN w Krakowie (www.sitn.pl) lub pod nr tel. 512364385.
Piotr Kapustianyk – Przewodniczący Komisji Szkolenia Telemarku SITN PZN
Piątkowa akcja zakończona sukcesem; ostatecznie zrobiliśmy tak: Kuźnice; Marcin, Bakteria i Paweł z buta nartostradą do Murowańca a ja z Wojtkiem kolejką na Kaspro, potem Beskid i zjazd z Beskidu, trawers pod Liliowe, do Murowańca. Od Murowańca razem Zawrat, zjazd do Piątki, z powrotem na Zawrat, Murowaniec i z powrotem do Kuźnic nartostradą z Gąsienicowej.
Sezon w Tatrach wystartował. Sebastian, Wojtek i ja w krótkim montażu z piątkowego wypadu na Kasprowy; wyciągi jeszcze nie ruszyły, więc dzikich tłumów nie ma, chociaż skiturowców nie brakuje. 40cm świeżego śniegu na gruby podkład, stoki Beskidu i Pośredniego Goryczkowego czekają, żeby założyć własne linie. Wyskakujemy na górę kolejką, potem już z foki – kilka niezapomnianych zjazdów oraz wschód Księżyca i zachód Słońca na Pośrednim Goryczkowym jednocześnie. No i rura na dół, żeby przy latarce nie zjeżdżać.
Zapraszamy do oglądnięcia klipu z 16tego Polskiego Spotkania Telemarkowego – Krynica, Słotwiny Arena I.2017r.
Wielkie podziękowania dla producenta klipu – Podhale Group – za realizację tego klipu zupełnie pro-telemarko-bono
Krótki film i zdjęcia z ostatniej tury w słowackie Tatry – na Siarkańską Przełęcz pod Wysoką. Piękna pogoda, dobre warunki śniegowe i przyjemne towarzystwo, czyli w sumie świetnie spędzony dzień.
A tutaj trochę zdjęć.
W końcu pokusiłem się o porównanie pracy dwóch wiązań w systemie NTN: Outlaw amerykańskiej firmy TwentyTwoDesigns oraz Meidjo francuskiej firmy M-Equipment. Obydwa wiązania umożliwiają regulację stopnia aktywności wiązania, poprzez dokręcenie sprężyn odpowiadających za aktywność. Dodatkowo w Meidjo aktywność można podnieść wsuwając dodatkowy komplet mniejszych sprężyn w światło istniejących (większych) – te dodatkowe sprężyny są w komplecie. W Outlaw natomiast można wymienić istniejące sprężyny na sztywniejsze (trzeba dokupić).
Zarejestrowałem zachowanie zestawu dla skrajnych ustawień dla każdego z wiązań, czyli:
Warto zaznaczyć, że Outlaw w wersji large standardowo ma po dwie żółte sprężyny na jedno wiązanie – jedna większa, druga mniejsza wchodząca w światło tej większej. Outlaw w wersji small ma tylko jedną sprężynę zamontowaną, druga sztywniejsza jest w zestawie na podmianę. Testowane wiązanie było w wersji large z obydwoma sprężynami założonymi, czyli tak, jak fabryka dała (można byłoby zmiękczyć wiązanie usuwając tę mniejszą sprężynę). Jak to wygląda można zobaczyć tutaj.
Zaczynając ten prosty test spodziewałem się, dosyć ciekawych wyników, znaczących różnic zarówno pomiędzy obydwoma wiązaniami jak i pomiędzy poszczególnymi ustawieniami. No i się zawiodłem…
Okazuje się, że obydwa wiązania – praktycznie niezależnie od ustawień – zachowywały się bardzo podobnie; można zaobserwować 3 fazy pracy zestawu wraz z pochylaniem kolana:
Tak więc nuda Nic tak spektakularnego jak choćby porównanie skrajnych ustawień wiązania Hammerhead. Ale koniec końców to chyba jednak dobrze; tak właśnie powinien zachowywać się dobrze zestrojony zestaw telemarkowy – kłąb palucha jak najdłużej przy narcie, czyli najpierw kompresja harmonijki, potem dopiero kłąb palucha zaczyna się unosić wraz z resztą buta.
To oczywiście nie oznacza, że odczucie pomiędzy wiązaniami i różnymi ustawieniami jest takie samo, zdecydowanie nie! Czuć wyraźną różnicę aktywności pomiędzy testowanymi ustawieniami, przy czym różnica aktywności dla Meidjo jest większa, zapewne dlatego, że porównujemy pojedynczy zestaw sprężyn z podwójnym, a w Outlaw tylko jeden. Tak więc zakres aktywności Meidjo był większy, ale Outlaw mimo tego jest bardziej aktywnym wiązaniem. Nie miałem do dyspozycji sztywniejszych sprężyn do Outlaw, ale przyznam się, że byłby to czysto akademicki test, bo moim zdaniem standardowe żółte są wystarczająco aktywne – ale uwaga, dla butów Scarpa TX Pro, które są dosyć miękkie. Być może sztywniejsze sprężyny mają sens np. dla Scarpa TxComp.
Meidjo, co można zaobserwować w filmie, umożliwia też większy zakres pracy wiązania niż Outlaw; w Meidjo można wykonać głębszy przyklęk nim dobije się do końca wiązania (początek 3ciej fazy) – to bardzo miła cecha tego wiązania, chociaż w praktyce zakres pracy Outlaw również jest wystarczający – na stoku nie odczuwam dyskomfortu z tym związanego. Szkoda mimo wszystko, że nie ma pełnej ruchomości, jak to jest we wiązaniach NN75. Moim optymalnym ustawieniem dla Meidjo są podwójne sprężyny, ale skęcone tylko na 1szą podziałkę, dzięki temu uzyskuje się dodatkowe zakres pracy wiązania.
Porównując oba wiązania do Hammerheada; moje subiektywne odczucie jest takie, że Meidjo daje aktywność z zakresu 3-4,5 HH, a Outlaw 4-5HH (pewnie z jedną sprężyną byłoby mniej), ale to takie porównanie na pamięć bardziej, bo nie mam już żadnych nart z Hammerhead’mi, no i buty są inne siłą rzeczy. Dodatkowo na odczucie mocno wypływa fakt, że obydwa wiązania (jak zresztą chyba wszystkie wiązania NTN) aktywują się przy najmniejszej próbie pochylenia kolana, gdzie praktycznie wszystkie wiązania NN75 (w tym Hammerhead) mają niewielki luz na początku.
Poniżej jeszcze krótki film który pokazuje na czym polegają problemy z wypięciem się z Meidjo:
Pierwszy błąd to po odblokowaniu kłów unieść but do góry. Wiązanie wtedy pozostaje w uniesionej pozycji (przygotowane do step-in) i w takiej pozycji pięta buta zawadza o śruby sprężyn uniemożliwiając gładkie wypięcie się.
Grudniowe rozpoznanie walką na Kotylniczym i zachodnich stokach Jaworzyny Krynickiej. Kto rano wstaje (4:20) ten o 8:00 jest drugi raz na szczycie…
Chyba nikt się nie spodziewał takich warunków pod koniec kwietnia – a tu proszę. Kilka godzin wcześniej opad 20cm świeżego pudru i efekt WOW! gotowy.
Bardzo udana marcowa tura na Huncowski – okolice Tatrzańskiej Łomnicy. Wcześniej rozgrzewka na Francuskiej Muldzie.
Ekipa w składzie: Bartek, Marcin, Paweł, Bakteria, Wojtek i Grzesiek.
Krótki film z piątkowego wypadu na Pilsko – jest dobrze. Ekipa w składzie: Bartek, Tomek, Królik, Wojtek i Grzesiek.
Dwa dni w lutym spędzone w okolicy Przehyby (Pasmo Radziejowej – Beskid Sądecki) na Zgrzypach; ładna pogoda, śnieg, przestronne bukowe lasy i odpowiednie nachylenie, do tego koledzy chętni do łażenia i zjeżdżania. A oto efekt:
Zdjęcia z tych dni można znaleźć tutaj:
2015-02-11 Zgrzypy z Marcinem i Tomkiem
2015-02-11 Zgrzypy Zgrzypy Skitura z Grześkiem i Tomkiem
2015-02-13 Zgrzypy po raz drugi – z Wojtkiem i Pawłem
Tak się akurat składa, że zdecydowana większość gór zarówno w Polsce jak i okolicznych jest porośnięta lasami. Olbrzymi potencjał ciekawych stoków i terenów do chodzenia i zjeżdżania. Aby jednak w pełni wykorzytać to dobrodziejstwo w zimie powinniśmy być przygotowani na poruszanie się i zjazdy w takim terenie.
Oczywiście jazda w zalesionych górach ma oczywiste wady w stosunku do „łysych” albo „łysiejących” gór; przede wszystkim fakt, że możemy pocałować drzewko znacznie mocniej niżbyśmy to chcieli, ale również utrudniona nawigacja i orientacja w terenie, ograniczenie prędkości. Z drugiej strony las ma swoje niezaprzeczalne zalety; śnieg w lesie zachowuje znacznie dłużej dobre walory zjazdowe niż to ma miejsce w odkrytym terenie, gdzie znacznie łatwiej o śnieg przewiany, wywiany, szreń czy lodoszreń. W lesie nierzadko nawet tydzień po opadzie śniegu ciągle mamy bardzo dobre warunki do zjazdu, czego nie można powiedzieć o eksponowanych stokach.
Oczywiście najprzyjemniejsze do zjazdu są stare lasy bukowe. Duże buki rosną w sporych odległościach od siebie, zwykle poszycie lasu jest ubogie albo go nie ma.
Dodatkowo pnie buków są gładkie, najczęściej bez bocznych gałęzi w dolnych partiach drzewa, czego niestety nie można powiedzieć o lasach jodłowych czy świerkowych. Jodły i świerki obfitują w „szaszłyczki” a ostatnią rzeczą o jakiej narciarz marzy to nadziać się na takowy. Ale na szczęście odległości w starszych lasach, również iglastych, są wystarczajco duże.
Nim przejdę do sedna czyli do techniki jeszcze kilka słów o sprzęcie; podstawowa sprawa to gogle i kask. ZAWSZE zakładaj gogle do zjazdu w lesie. Narciarz zwykle ma wzrok skupiony stosunkowo daleko i po prostu nie widzi drobnych gałązek na wysokości twarzy, a porusza się podczas zjazdu szybko – szkoda byłoby w tak głupi sposób uszkodzić oczy.
Kask – mogę przypuszczać – bo na szczęście nigdy nie doświadczyłem – że garnek na głowie trochę pomoże w przypadku uderzenia o drzewo albo kamień. Natomiast jestem pewien, że dla wielu osób brak kasku na głowie przy zjeździe w lesie jest na tyle paraliżujący psychikę, że nie są w stanie w pełni wykorzystać potencjału i swoich umiejętności. Tak więc hełm na głowę!
Zachęcam też do ochraniaczy na kolana. Dobre ochraniacze praktycznie nic nie ważą i właściwie nie czuje się ich na nogach, a kolanko mogą uratować.
Narty – zdecydowanie skrętne, co nie oznacza wcale, że powinny mieć mocne taliowanie. Zwykle będziemy jechać w głębszym śniegu i wtedy zbyt mocne taliowanie narty tylko utrudnia jazdę. Nartki z w miarę dobrą wypornością (proponuję nie schodzić poniżej 90mm pod butem) i miękkie podłużnie powinny dobrze się spisywać. Ale uwaga, sama skrętność to nie wszystko – jeżeli narty nie będą nam zapewniały wystarczającej stabilności, to kiszka.
Każdy rodzaj śniegu (głębszego) ma określoną jakąś minimalną prędkość zjazdu, poniżej której skręty (na sprzęcie jaki posiadamy) przestają się udawać – jazda zaczyna być bardzo siłowa, nie płyniemy tylko się mordujemy. Z drugiej strony boimy się rozpędzić z oczywistych powodów – przeszkód terenowych nie brakuje. Ale ostatecznie nie pozostaje nam nic innego, tylko pojechać odpowiednio szybko i wykonywać krótkie, precyzyjne skręty. Dopóki ich nie opanujemy to nie przekroczymy w lesie minimalnej prędkości śniegu i nici z przyjemnego zjazdu.
Zacznijmy od postawy telemarkowej. Powinniśmy utrzymywać wysoką, zwartą pozycję telemarkową, gdyż tylko taka umożliwia efektywny przeciwskręt (patrz tutaj) i błyskawiczne zmiany narty prowadzącej.
Kolana blisko siebie, musimy unikać bardzo głębokich przykęków, bądź też bardzo rozciągniętych. Chodzi tutaj zarówno o możliwość szybkiej zmiany narty prowadzącej jak i bardziej efektywne położenie narty do skrętu.
Plecy nieco zaokrąglone, lekkie pochylenie do przodu, ręce zawsze z przodu, dłonie w polu widzenia, tak jakbyśmy obejmowali jakąś większą piłkę plażową. Unikamy pozostawiania ręki i barku z tyłu po skręcie, bo to bardzo utrudnia wejście w następny skręt.
W żadnym wypadku nie prostujemy kręgosłupa, nie usztywniamy się, nie zastygamy w jednej pozycji. Pozostajemy rozluźnieni, ale gotowi do natychmiastowej reakcji.
Zwykle będziemy potrzebować silnego przeciwskrętu (patrz tutaj). Góra ciała spokojna. Krótkie skręty i raczej w lini spadku stoku. Aby wykorzystać potencjał nart pozatrasowych musimy je w tych krótkich skrętach mocno kłaść na bok. Robimy to zarówno wygięciem bocznym, ale również mocnym wkładaniem kolana – kolana „oświetlają” następny skręt.
Na następnym wideo jeszcze wyraźniej widać wpływ włożenia kolana na promień skrętu. Po minięciu drzewka silnie wkładam lewe kolano do skrętu w prawo. Narty wykonują wiraż o promieniu ok. 1,5m , praktycznie bez ześlizgu – a na nogach mam G3 Rapid Transit, które mają talię ok. R20!!! W miękkim śniegu promień skrętu nie jest determinowany taliowaniem narty!
Wspominałem już o przeciwskręcie? Tak? Nie zaszkodzi jeszcze raz powtórzyć – potrzebny będzie PRZECIWSKRĘT!
…do tortu: w głębszym śniegu można użyć elementu techniki WN – gdy głęboki śnieg oddaje energię i próbuje narciarza wyrzucić do góry, wtedy można mocno podciągnąć nogi dodatkowo zmniejszając nacisk i dużo szybciej wykonać rotację nart.
Czasami przydaje się umiejętność skrętu w odwróconej pozycji tele – gdy nie ma czasu na zmianę nogi prowadzącej, jak np. na tym ujęciu (mógłbym oczywiście zrobić zmianę nogi prowadzącej, ale wtedy czubek buta osiągnąłby w kulminacyjnym momencie prędkość ponaddźwiękową, powstałaby dzwiękowa fala uderzeniowa i obudziłbym wiewiórki):
I kilka mniej technicznych wisienek:
A ćwiczenia warto przeprowadzać w otwartym terenie, potem dopiero przenieść się do lasu. Nic co prawda tak nie motywuje do wykonania niemożliwego wydawałoby się skrętu czy manewru, ale lepiej zostawić taką motywację na wyjątkowe okazje
Ps. Odnośnie jeszcze tej motywacji; popatrzcie sobie na ten antyczny film, gdzie Wojtek w pomponie i ze zbyt długimi kijkami wykonuje swoje pierwsze tele zjazdy w lesie – w pewnym momencie motywacja jest bardzo widoczna
Autor: Piotr Kapustianyk
wydawnictwo: SITN PZN, Kraków 2014
Doczekaliśmy się wreszcie w całości, z krwi i kości, polskiego opracowania dotyczącego telemarku. Jest nim podręcznik p.t. „TELEMARK – Program Nauczania Narciastwa Telemarkowego SITN PZN” autorstwa Piotra Kapustianyka.
W skład opracowania wchodzą:
- podręcznik
- mała książeczka – ściągawka
- płytka DVD
Zestaw już od początku sprawia dobre wrażenie, dobrej jakości papier, dużo ładnych zdjęć i ilustracji, tekst jest złożony przejrzyście.
Podręcznik zawiera cztery rozdziały.
Pierwszy – tradycyjnie: ‚Historia i Współczesność’. Od czasów sprzed Sondre Norheima, przez Nansena, początki telemarku w Polsce aż do czasów współczesnych, La Skieda, Polskie Spotkania Telemarkowe i obecną działalność SITN w zakresie telemarku. W tym też rozdziale znajdziemy przegląd współczesnego sprzętu telemarkowego. Zestawienie jest zaskakująco aktualne; opisane są nie tylko mainstream’owe standardy backcountry, NN75 i NTN, ale również budzący coraz większe zainteresowanie system TTS. Osobom pierwszy raz stykającym się z telemarkiem pozwala uporządkować pojęcia i zwraca uwagę na kilka istotnych elementów wyposażenia, np. ochraniacze na kolana, linki zabezpieczające, sprzęt lawinowy, itp.
Drugi rozdział „Elementy fizjologii i mechaniki” dotyczy fizjologicznych aspektów telemarku oraz wyjaśnia biomechaniczne podstawy tego skrętu, okraszone licznymi jak w całym podręczniku, zdjęciami i ilustracjami. W tym rozdziale znalazły się wyniki i opis nowatorskiego – na skalę europejską, a w zakresie telemarku być może na skalę światową – przedsięwzięcia z udziałem pracowników naukowych Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku i instruktorów SITN. Wykorzystano nowoczesną aparaturę do analizy 3D ruchów ciała narciarza wykonującego ewolucje telemarkowe oraz aparaturę do pomiarów fizjologicznych – wszystko rejestrowane w czasie rzeczywistym na komputerze.
Rozdział trzeci ‚Technika’ rozpoczyna się od wyjaśnienia podstawowych pojęć. Warto zapoznać się z nimi (np. antycypacja, rotacja, układ dostokowy, itp.) ponieważ później używane są często w opisach ewolucji. I tutaj na szczęście nie brakuje zdjęć, można np. zobaczyć czym różni się pozycja podwyższona od odchylonej (w myśl zasady jedna dobra ilustracja lepsza od tysiąca słów).
W dalszej części przedstawiony jest program nauczania telemarku SITN PZN, który jest podzielony na 3 stopnie: początkujący, średniozaawansowany i ekspert. I tak poczynając od wskazówek dotyczących pozycji telemarkowej, przez ewolucje płużne, naukę zmiany narty prowadzącej, skręty przy średnich prędkościach (NW, rotacyjny, WN) aż po jazdę na krawędziach, śmig, jazdę w muldach, głębokim śniegu, sportową, itp. Jest też strona poświęcona zasadom przeprowadznia poszczególnych konkurencji telemarkowych według FIS.
Na marginesie; kto wie czym się różni ‚kanadyjski’ sposób zmiany narty prowadzącej od ‚norweskiego’? Ja już wiem
Czwarty, ostatni rozdział dotyczy metodyki nauczania telemarku; np. fazy tworzenia nawyku ruchowego, formy prowadzenia zajęć, zasady dydaktyczne, zasady komunikacji, struktura lekcji narciarskiej, itp. – generalnie rzeczy potrzebne bardziej świadomości (przyszłych) instruktorów, niż uczniów. Najbardziej interesujący dla przeciętnego narciarza może być podrozdział ‚Wybrane ćwiczenia metodyczne’ w których wymienione są rodzaje ćwiczeń w celu wyćwiczenia bądź doskonalenia ewolucji zebranych w rozdziale ?Technika?.
Mała książeczka – ściągawka zawiera wybrane podrozdziały podręcznika stanowiąc zestawienie ewolucji opisanych w rozdziale 3. Technika, zasady przeprowadzania konkurencji FIS oraz wybrane cwiczenia metodyczne. ‚Ściągawka’ jest na tyle mała i poręczna, że bez trudu zmieści się w kieszeni i łatwo ją zabrać np. na stok.
Ostatnim elementem zestawu jest płytka DVD. Zawiera dwa elementy; pierwszy to krótki film/reklama telemarku – zarówno tego telemarku retro, ale również telemarku noweczesnego i sportowego. Drugi element to schemat nauczania, w którym możemy oglądnąć na żywo wszystkie trzy poziomy ewolucji i ćwiczenia metodyczne. DVD jest profesjonalnie zrealizowane; bardzo dobrej jakości ujęcia w pięknych sceneriach. Schemat szkolenia w postaci video stanowi bardzo przydatne uzupełnienie podręcznika, który szczególnie w części dot. ćwiczeń metodycznych jest lakoniczny i może być niewystarczający dla osób nie znających wymienionych ćwiczeń. Na szczęście DVD w dużej mierze rekompensuje tę zwięzłość opisu.
Niewątpliwie pojawienie się ‚TELEMARK – Program Nauczania Narciastwa Telemarkowego SITN PZN’ to znaczące wydarzenie dla polskiego telemarku; dobrze zrealizowane i ładnie opakowane. Nie mam wątpliwości, że dla osób chcących nauczać telemarku to cenna pozycja, a i osoby które się uczą bądź doskonalą telemark wyciągną sporo ciekawych informacji. No i miejmy nadzieję, że za kilka lat doczekamy się kolejnego wydania, które będzie miało nie 160 a 300 stron – ja zamiawiam szczegółowe opisy ćwiczeń metodycznych – takie jakie możemy usłyszeć od Telemark Demo Teamu Polska na Polskich Spotkaniach Telemarkowych podczas warsztatów telemarkowych
Do nabycia w (cena 80zł):
Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów PZN
ul. Dębowa 6/1
30-308 Kraków
telefon: 12 636 17 75, 12 636 29 30
faks: 12 638 23 20
e-mail: biuro@sitn.pl
Kontakt dla Sponsorów, marketing
tel: (+48) 697-988-288
e-mail: marketing@sitn.pl
godziny pracy biura:
poniedziałek, czwartek 13:00 – 18:00
wtorek, piątek 10:00 – 14:00
środa nieczynne dla stron