VIII Polskie Spotkanie Telemarkowe już za nami. Spotkanie tym razem koncentrowało się wokół nowo otwartych tras Szczawnika w Ośrodku Narciarskim Dwie Doliny. Dwie Doliny to po prostu Wierchomla plus Szczawnik. Dzięki nowej trasie schodzącej do Szczawnika łatwodostępne stały się polany i zbocza rzadkich lasów bukowych o różnym stopniu nachylenia. Tym samym ośrodek bardzo zyskał jako miejsce, w którym można zacząć swoją przygodę ze zjazdami pozatrasowymi, co nieomieszkaliśmy wykorzystać.
Było nas sporo; ponad piećdziesiąt osób aktywnie telemarkujących, razem z rodzinami i zainteresowanymi znajomymi około osiemdziesiąt. Pełen przekrój zaawansowania, począwszy od osób, które po raz pierwszy założyły narty telemarkowe, skończywszy na doświadczonych, bardzo dobrze jeżdżących telemarkowcach.
Warunki śniegowe dopisały. Było już na tyle śniegu, że dało się jeździć poza trasami. Nawet w lesie warunki były całkiem znośne. Dzięki temu szkółkę dla bardziej zaawansowanych (piątek po południu) przenieśliśmy poza trasę. Śniegu było na tyle, że można było na własnej skórze poznać przedsmak tip-dive’u tylnej narty. Początkujący też mieli co robić. Łagodny stok przy orczyku u góry trasy Szczawnika zapełnił się osobami stawiającymi pierwsze kroki w telemarku. Potem część początkujących twardo jeździła poza trasą z bardziej zaawansowanymi; takie nowe telemarkowe harpagany rosną
W przyszłym roku spróbujemy rozbić zajęcia na mniejsze grupki i zaangażować doświadczonych uczestników, aby wykorzystać ich potencjał, a jednocześnie zwiększyć efektywność lekcji.
W sobotę rozegraliśmy Zawody z cyklu Otwartych Mistrzostw Polski w Jeździe Na Nartach z Wolną Piętą w Najdziwniejszy Sposób. Upominki dostarczyła firma K2. Przy ocenie zwracaliśmy uwagę na poprawny telemark, zaangażowanie, technikę oraz oczywiście na tzw. jajo Staraliśmy się każdy wyczyn uwiecznić, co nie było łatwe przy zapadającym zmroku i narastającym mrozie. W bezruchu było naprawdę zimno. Zresztą, najwyraźniej tego samego zdania był pisak, którym mieliśmy robić notatki. Po kilku minutach bezczelnie zamarzł. A oto nagrodzone przejazdy:
- Wojtek – bezparodnowy atak na tyczkę;
- Leszek – pełne zaangażowanie, aż odrywał się od śniegu;
- Zbyszek – wysokiej jakości pady na. tzw. pinheada (niestety nie zachowało się nagranie);
- Tomek – trzy słowa wymierzone w komisję i problemy z filmowaniem gotowe;
- Marek – drugi takiej jakości śpiew można najbliżej usłyszeć w Tyrolu;
- Erwin – kto czytał Świętą Białą Książeczkę ten wie co to za ewolucja;
- Dziewczyny – piękna praca grupowa.
W sobotę i w niedzielę była możliwość przetestowania nart firm K2 oraz G3. Wybór był szeroki, a zainteresowanie – rzecz jasna – duże. Każdy miał możliwość pojeżdżenia na przynajmniej kilku różnych modelach. Wrażenia z jazdy na tych nartach znajdziecie na naszym Forum Telemarkowym (wątek „Testy nart na PST 2009″). Jeszcze raz dziękujemy Maćkowi Kasperczakowi (G3) i Piotrkowi Gąsiorowskiemu (K2) za przybycie na Spotkanie i umożliwienie jazdy na tych doskonałych nartach. Nadmienię jeszcze, że dzięki Sławkowi Pilchowi była dostępna do jazdy jedna para nart polskiej produkcji (!), mianowicie Majesty Doppler FS. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mieli możliwość przetestować więcej nart tej firmy – szczególnie interesujące wydają się narty z serii BC.
Ale Spotkanie to nie tylko wydarzenia na stoku. To także wspólne wieczory przy ciasteczkach, piwie i od tego roku przy projektorze. Atmosfera wieczorami, jak zawsze, doskonała. To możliwość, żeby na spokojnie porozmawiać z innymi, podzielić się spotrzeżeniami odnośnie sprzętu, techniki, pożartować i pośpiewać. A propos śpiewu; grupa gitarowa coraz mocniejsza – Mariusz, Pik i Śledziu nie próżnowali.
Projektor też nie próżnował – oglądnęliśmy takie filmy telemarkowe jak Powderwhore 07, The Pact, Open Windows. Nawet Steep się gdzieś zaplątał.
Z innych atrakcji: w sobotę wieczór Piotrek Kapustianyk przeprowadził prezentację dotyczącą telemarku, jego historii, podstawowych ewolucji telemarkowych i metodyki nauczania. Prezentacja multimedialna była tym ciekawsza, że zawierała krótkie fimy pokazujące dane ewolucje i skręty. Dla osób nie obeznanych z terminologią techniki narciarskiej był to dobry sposób na zrozumienie danej ewolucji. Osobiście postanowiłem opanować przedstawiony przez Piotrka skręt rotacyjny i WN. Pierwsze próby wypadły pomyślnie
Aha, nie wiem ilu z Was próbowało jazdy z kijem (Agnieszka, Piotrek i Jacek na pewno); do niedawna wydawało mi się że ja też już to próbowałem, ale myliłem się. Rzecz w tym, że nie może to być długi kijek, kijaszek czy inne kijątko. To musi być KIJ, a raczej coś podchodzącego pod drąga. Wybrałem technikę na kajakarza. Teraz już wiem czemu tego dawniej używali – wystarczy oprzeć końcówkę kija o śnieg i zaczyna się skręcać. Nie trzeba nic odciążać, dociążać, po prostu naciskamy rękami na kij i zakręt wychodzi sam. Zabawne uczucie, całkiem przyjemne, proponuję spróbować w ramach ćwiczeń.
Obok wyśmienitych gitarzystów, mieliśmy też kilku świetnych fotografów. Efekty ich pracy możecie oglądać na tej stronie i w galeriach poniżej.
Chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom za przybycie i wspólną jazdę i zabawę. Patrząc z perspektywy, bardzo się cieszymy, że założyliśmy Polską Stronę Telemarkową oraz że zaczęliśmy organizować te Spotkania. Bez tego nigdy nie bylibyśmy w stanie poznać tylu interesujących, wartościowych ludzi i współdzielić z nimi tę pasję, jaką jest telemark.
Do rychłego zobaczenia!
Grzesiek i Wojtek Rogowscy
Tu znajdziecie więcej zdjęć ze Spotkania (naszego autorstwa):
Tu zdjęcia zrobione przez Marcina Topyło:
A tu zdjęcia Maćka Sadurskiego:
Dwie galerie zrobione przez Jacka Bełdowskiego:
…i zdjęcia zrobione przez Titusa: