sty 032020
Postanowiliśmy powtórzyć skuces zeszłorocznego narciarskiego wypadu w okolice Kasprowego nim ruszą wyciągi. Udało się. Tym razem co prawda prawie miesiąc później niż rok temu i trochę mniej śniegu ale dla szukającego nic trudnego. 3 razy Gąsienicowy, wycof przez Goryczkowy. Narciarzy w Gąsienicowym zero, tylko stonka na grani. Potem pojawili się skiturowcy ale tylko po to, by przejść na Goryczkowy. Cały Beskid dla nas. Śnieg świeży, miękki, średnio ciężki, bez podkładu. Nierzadko 1.5m przepadające aż do gruntu. Jazda super.