Poniżej zamieszczam kilka uwag, które jak mi się wydaje mogą być dosyć istotne podczas wypraw zimowych.
1. Zabieraj ze sobą zawsze co najmniej dwie pary rękawiczek. Jedna para musi być tak na wszelki wypadek – nie korzystaj z niej nigdy, trzymaj w suchym miejscu, chyba że grozi Ci odmrożenie. Weź też pod uwagę, że rękawice jednopalczaste są znacznie cieplejsze od pięciopalczastych. Nie wkładaj mokrych rąk do rękawiczek, wytrzyj je wcześniej do sucha. Jeżeli jest Ci gorąco w dłonie to zdejmij rękawiczki i schowaj je tak, aby nie nasypał się do nich śnieg.
2. Na noc oczyść buty ze śniegu, chyba że masz całe plastikowe. Do oczyszczania ze śniegu dobrze nadaje się zwyczajna szczotka do butów, gorzej szmatka. W przypadku zamoczenia butów konieczne jest czasami wzięcie ich na noc do śpiwora, aby nie zamarzły. Bez takich zabiegów poranne zakładanie butów może być katorgą, o ile w ogóle uda Ci się je założyć.
3. Suchy śpiwór to podstawa. Nigdy nie rozkładaj śpiwora jeżeli zamierzasz gotować w namiocie. Podczas takiego gotowania wydziela się bardzo dużo pary wodnej (niestety). Po krótkim czasie śpiwór będzie wilgotny, a wtedy… żegnaj przyjemny śnie.
4. Warto rozważyć wzięcie ze sobą jakichś lekkich, plastikowych saneczek. Można na nich wieźć plecak. Generalnie ułatwiają podróż, pod kilkoma jednak warunkami:
- Plecak nie powinien wystawać poza obrys sanek (na boki). W przeciwnym wypadku w głębokim śniegu będzie się szło dużo trudniej.
- Sanki nie powinny być wysokie, to musi być coś w rodzaju miedniczki, a nie klasycznych sanek. W przeciwnym wypadku będą bardzo łatwo się wywracać.
- Linkę do ciągnięcia sanek przytrocz do paska na wysokości bioder. Ja np. chcąc odpiąć sanki odpinałem cały pasek, a nie bawiłem się w rozwiązywanie węzła. Jest to rozwiązanie dużo szybsze i wygodniejsze.
- Dużo lepsza od linki jest sztywna uprząż – wystarczą 2 aluminiowe rurki o przekroju ok. 15mm. Trocząc je do pasa lepiej je skrzyżować, wtedy dużo wygodniej się poruszać i zjeżdżać.
- Plecak powinien być przymocowany na stałe do sanek w ten sposób, żeby można go ubrać na plecy bez odczepiania sanek.
- Czasami warto się zastanowić, czy nie lepiej czasami ubrać plecaka na plecy. W bardzo głębokim śniegu, podczas stromych trawersów lub zjazdów ciągnięcie ciężkiego plecaka za sobą może być męczące, a czasami nawet niebezpieczne.
5. Zabierz ze sobą co najmniej pół litra wody na drogę (najlepiej w plastikowej butelce). Jeżeli jest niebezpieczeństwo jej zamarznięcia, to włóż ją pod kurtkę.
6. Bądź przygotowany, że będziesz musiał topić śnieg, aby mieć trochę wody. Zagotowanie 1,5 litra wody ze śniegu zajmuje ok. 45 minut czasu na maszynce gazowej w namiocie. Jeżeli rozpalisz ognisko to proces ten zajmie dużo mniej czasu, ale za to ognisko trzeba rozpalić. Gotowanie na maszynce gazowej poza namiotem moim zdaniem mija się z celem. Nie doczekasz się na wodę.
7. Zawsze miej zapasową zapalniczkę lub zapałki, no chyba że chcesz bawić się w ludzi pierwotnych, bądź ludzi głodnych i zmarzniętych.
8. Nie bierz konserw. Puszki trochę ważą, nie ma co z nimi potem zrobić, a ich zawartość nie jest generalnie najsmaczniejsza. Znacznie lepiej wziąć suchą kiełbasę, kabanosy, itp. Na pewno się nie zepsują – gwarantuję. Większym zmartwieniem jest to czy nie zamarzną na kość.
9. Jedz dużo a pij jeszcze więcej – nie jedna osoba o mało się nie przekręciła, bo wydawało się jej, że nie chce się jej pić. Na mrozie nie czuć pragnienia, ale niedobór wody w organizmie podczas zimowego wysiłku zawsze występuje. Wieczorem nie żałuj czasu, żeby przygotować sobie dużo wody na kolację, na noc (na pewno będzie niemiłosiernie suszyć) oraz na rano. Zaoszczędzisz dużo czasu i kłopotów.
10. Raczej nie korzystaj z ocieplanych kurtek i spodni podczas narciarskich wypraw zimowych. Nie są praktyczne podczas uprawiania tego typu turystyki. Są zbyt ciepłe w czasie marszu, a gdy je zdejmiesz to może Ci być za zimno. Pamiętaj: w czasie marszu będzie Ci gorąco, lecz gdy zrobisz nawet krótki postój zaraz dopadnie Cię chłód. Najlepiej chyba ubrać się w trzy warstwy i w razie konieczności ściągać te zewnętrzne. Dobry zestaw to:
- warstwa I – bielizna termoaktywna;
- warstwa II – ocieplenie, np. polar, kalesony, ciepłe skarpety;
- warstwa III – osłona przed wiatrem, np. kurtka z goretexu (swoja drogą zwykły ortalion w warunkach zimowych też spisuje się nie najgorzej), koniecznie z kapturem i bez ocieplenia (!), spodnie nieprzemakalne (nieocieplane!);
11. Nie używaj kremu nawilżającego na mrozie, tylko tłusty – kiedyś byliśmy młodzi i głupi i użyliśmy kremu Nivea na 20-to stopniowym mrozie i skończyło się to lekkim odmrożeniem końcówek uszu i nosa.
12. Telefon komórkowy zabierz ze sobą – w Europie niewiele jest miejsc gdzie nie ma zasięgu, nawet w górach, a to ustrojstwo może uratować życie. Zimowe wyprawy naprawdę mogą skończyć się tragicznie, jeżeli się lekceważy środki bezpieczeństwa.
Autor: Grzegorz Rogowski