mar 172000
 

Myśląc o zbliżającym się sezonie, i radośnie przygotowując się do niego mentalnie, sprzętowo i kondycyjnie, zastanawiam się również nad tym jak można zminimalizować obiektywne niebezpieczeństwa związane z jazdą terenową, ostatnimi czasy zwanej modnie freeridem. Jak to pisał Józef Oppenheim w swoim przewodniku po szlakach narciarskich Tatr Polskich „Teren to decyzja, wybór, orjentacja, przystosowanie teoretycznej wiedzy boiskowej do niespodzianek życia i gór.” Oraz „Umiejętności jazdy terenowej – na boisku żaden narciarz nie posiądzie. Boisko to salon narciarski. Na boisku można olśnić panienki i mistrzów karuzelą wyuczonych expedite ewolucyi, a w terenie przy całej wiedzy boiskowej – zgłupieć”.

Cytując dalej Oppenheima w terenie czekają na nas :” męczący nogi marsz podchodzeniowy, plecak, zmienny- czasem co parę metrów- śnieg wymagający umiejętności wyszukiwania sobie drogi i odpowiedniego zastosowania ewolucyj, wiatr od tyłu a śnieg w oczy, kamienie, zlodowaciałe koleiny, stromy las tatrzański, lawiny i wszelka inna cholera górska”.

Oczywistym jest, że w unikaniu powyższych niebezpieczeństw najważniejsza jest wiedza i doświadczenie, zdobywane przez praktykę i jeszcze raz praktykę. Wiedzę teoretyczną można zdobyć poprzez lektury podręczników górskich, artykułów prasowych, wiedzę praktyczną poprzez udział w szkoleniach lub korzystanie z rad bardziej doświadczonych kolegów. O wiedzy tej nie będę tu pisał, albowiem nie czuję się do tego powołany biorąc pod uwagę moje nader skromne doświadczenie górskie. Chciałbym jednak napisać o wyposażeniu technicznym, które zostało stworzone specjalnie z myślą o turystach wysokogórskich i o narciarzach jeżdżących poza trasami.

 

Wyposażenie lawinowe

Lawiny to straszny żywioł, którego skutkom zapobiegać może tylko szczęśliwe ich unikanie. Jeżeli zdarzy się najgorsze i zostaliśmy zasypani przez lawinę, przy założeniu że nadal żyjemy, najważniejszą rzeczą jest czas, który upłynie od zasypania do momentu odkopania. Wyposażenie techniczne, które pozwala skrócić czas poszukiwania to: detektory lawinowe, sondy lawinowe i składane łopatki lawinowe.

Detektory lawinowe/ Pipsy

Detektory lawinowe to w gruncie rzeczy nadajniki radiowe emitujące sygnał radiowy o częstotliwości 457 kHz. Najczęściej detektory lawinowe mają zarówno funkcję nadawania sygnału jak również funkcję poszukiwania sygnału drugiego nadajnika, który pozostaje zasypany wraz z jego właścicielem. Istnieje kilka firm produkujących pipsy, poszczególne modele różnią się znacznie sposobem działania i obsługi. Detektory mogą naprowadzać na sygnał dźwiękiem, diodami świetlnymi, lub/i przy pomocy wyświetlaczy pokazujących odległość od zasypanego nadajnika. Do najbardziej popularnych producentów detektorów należą firmy Arva, Backcountry Access, Barryvox, Ortovox, Pieps i Survival on Snow.

Co ciekawe, podobno detektory lawinowe domowego wyrobu, produkują ludzie związani z wrocławskim środowiskiem speleologicznym. Nie wiem na ile skuteczne są ich wyroby, ale z tego co słyszałem są niezmiernie konkurencyjne cenowo 100-200 PLN wobec co najmniej 1000 PLN za wyrób renomowanej firmy.

Z punktu widzenia skuteczności działania detektorów lawinowych ważne jest t,o aby cały zespół narciarzy był wyposażony w nie, tylko wtedy będzie można szybko odkopać zasypanego towarzysza.

Sondy Lawinowe

Sonda lawinowa to składana cienka tyczka służąca do poszukiwania zasypanego pod śniegiem. Sondą tę wprowadza się w śnieg w prawdopodobnym miejscu zasypania w celu dokładnego umiejscowienia ciała zasypanego. Istnieje bardzo wiele typów sond, różnych producentów i o różnych długościach, materiale wykonania etc.

Łopaty lawinowe

Łopaty lawinowe służą do odkopania delikwenta spod śniegu. Łopata taka może mieć szuflę z plastiku lub z aluminium. Powinna być w miarę możliwości składana i lekka, przez co łatwa w transporcie. Na rynku istnieją modele, jak chociażby Backcountry Access Companion, które łączą ze sobą zarówno łopatę jak i sondę lawinową która pozostaje ukryta w rączce łopaty.

Avalung

Avalung jest wynalazkiem firmy Black Diamond, który ma za zadanie umożliwić oddychanie zasypanemu. Urządzenie to składa się z uprzęży noszonej na korpusie, filtra węglowego i specjalnego ustnika wystającego z pod kurtki narciarskiej w bezpośredniej bliskości twarzy. Kluczowym elementem w przypadku porwania przez lawinę jest uchwycenie zębami ustnika i nie wypuszczenie go pomimo bycia kotłowanym przez lawinę. Może to być problematyczne, niemniej jednak producent podaje referencje osób zasypanych przez ponad 2 godziny, co bez avalunga byłoby chyba niewykonalne.

 

Ochrona ciała

Narciarz narażony jest na różnego rodzaju urazy ciała, którym zapobiegać można poprzez zastosowanie kasków i specjalnych ochraniaczy.

Kaski

Kaski przeznaczone są ochrony tego, co mamy najcenniejszego czyli głowy. Najlepiej jest używać kasków specjalnie przeznaczonych do freeraidu lub freestylu. Kaski te zrobione są z kompozytów cechujących się dużą odpornością na uderzenia przy dużych szybkościach np. rozpędzony delikwent w drzewo. Kaski te powinny być lekkie i w miarę możliwości posiadać możliwość wentylacji i nie upośledzać zmysłu słuchu.

Co ciekawe, z moich badań wynika że kaski narciarskie są dostępne w polskich sklepach. Ciekawe modele o zróżnicowanej cenie oferują firmy Salomon, Rossignol, Scott i Carrera.

Zastawiać się można, czy możliwe jest wykorzystanie kasków wspinaczkowych lub rowerowych do jazdy terenowej. Jakkolwiek tego typu zabezpieczenie na pewno jest lepsze niż żadne, to kaski typowo narciarskie na pewno są najlepsze (kaski wspinaczkowe projektowane są głownie z myślą o odbieraniu energii kinetycznej spadających z góry kamieni a kaski rowerowe nie dają pełnej ochrony tyłu głowy).

Ochraniacze

Ekstremalni freeriderzy używają specjalnych ochraniaczy na plecy, golenie i łokcie. Tego typu ubranie przypomina gumową zbroję podobną do tych które używane są w motor crossie, która zabezpiecza przed urazami kręgosłupa i innych wrażliwych części ciała. Zbroję taką nosi się pod ubraniem i co do zasady nie powinna ona ograniczać swobody ruchów narciarza.

Wspomnieć tu również wypada o nakolannikach, które zabezpieczają przed urazem kolana.

Gogle

Gogle oprócz poprawy widoczności we mgle lub padającym śniegu powinny być tak skonstruowane, aby zabezpieczały oczy przed uszkodzeniami np. ostrą gałęzią drzewa.

 

Wnioski

Zdaję sobie sprawę, że w związku z cenami wyposażenia najbardziej popularnym sprzętem z powyższego zestawu pozostaną gogle, natomiast pozostałe traktowane będą jako swego rodzaju „gadżety” bez których można się obyć.

Z moich wyliczeń wynika, że nabycie powyższego zestawu, sprzętu może wynieść ponad 2000 PLN, tak więc będzie przekraczał możliwości nabywcze przeciętnego narciarza terenowego (często przekraczać też będzie wartość podstawowego sprzętu narciarskiego).

Pamiętać równocześnie należy, że ceny rozbitej głowy nie mówiąc już o cenie najwyższej…., nie da się przeliczyć na żadne pieniądze dlatego warto zadbać o własne bezpieczeństwo i wyposażyć się w to co niezbędne.

Kończąc życzę wszystkim czytelnikom, abyście nigdy nie musieli wykorzystywać właściwości zakupionego sprzętu, a wasze wycieczki zawsze kończyły się bezpiecznie i szczęśliwie w schronisku nad miską czegoś ciepłego (lub jak kto woli nad kuflem czegoś zimnego).

Autor: Marcin Eckert

Przekaż dalej!